poniedziałek, 4 marca 2013

Zmierzch...

Zmierzch.. ach któż nie zna tego (nie obrażając fanów) dennego filmu. Kiedyś byłam fanką tej sagi... i bardzo tego żałuję, gdyż zmarnowałam tylko na niego czas.. -,- , minął rok zanim się otrząsnęłam. Ta książka ( i film) opiera się tylko na tym jak ważne jest mieć chłopaka nic więcej... No może od środka ostatniej części gdy rodzi im się ta córeczka co nie co się dzieje. Otworzyłam oczy między innymi gdy zobaczyłam ten obrazek na jednej ze stron internetowych... jednakże nie pamiętam na jakiej :( ale jakiś czas później zobaczyłam go jeszcze raz a oto on:
Zgadzacie się? Bo ja w 100% 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz